piątek, 20 grudnia 2013

Moje sprawozdanie osobiste z XV Rytualu dla Matki Ziemi

Moi Kochani, w dniu 17 grudnia 2013 - mialo miejsce nasze XV spotkanie by pomoc naszej Matce Ziemi w regeneracji, oczyszczaniu i odrodzeniu. Tematem spotkania byla woda i istoty w niej zyjace. Ponizej moje sprawozdanie osobiste z przebiegu rytualu a podsumowanie calosci juz wkrotce, jak tylko otrzymam wiekszosc Waszych listow i opisow by moc w pelni zamknac dokumentacje i zapisac nasza prace na kartach historii.

15 Rytual dla Matki ziemi - XV w Tarocie oznacza Diabla - czyli przeslanie, ze mamy na tyle sily i na tyle wlasciwosci by zrealizowac, to czego pragniemy a pamietacie czego pragnelismy w tym rytuale? To jednak takze wladca swiata materialnego i drogi naszego ego, podswiadomie sila zniewalajaca - byc niewolnikiem wlasnych pragnien np. materialnych. Bo to przeciez przez takie wlasnie pragnienia posiadania wiecej i wiecej -  ludzie tak wyniszczyli nasza Ziemie!!! Mamy wiec niezwykly symbolizm owej 15. 1+5 = 6, czyli owa pietnastka zawiera w sobie takze tarotowa szostke - Kochajacych o kolejnym glebokim znaczeniu symbolicznym.

Woda - temat rytualu, to takze to, co  podswiadome, emocje, uczucia. yin - zenskosc, ksiezyc, czystosc, regeneracja, plodnosc i madrosc... Tyle tytulem wstepu.

Ok. godz. 15 - patrzcie znow 15 - sasiadka przynosi prezent - niezwykly chleb z okazji zblizajacych sie Swiat - popatrzcie jaki wzor daje po rozkrojeniu

bucardi_xv_rytual101

Rytual rozpoczynam pol godziny przed czasem, czyli ok. 21.30 czasu polskiego. Tym razem sily Wyzsze kieruja mnie w szczegolne miejsce w Magicznej Oazie w ktorym stworzylismy miejsce rytualne z duzym stolem i  znajduje sie ono w najwyzszym punkcie terenu, skad rozlega sie widok w 4 strony swiata. Miejsce to znajduje sie pomiedzy dwoma stawami na wzniesieniu i wewnatrz budowli kryje sie olbrzymi zbiornik wody - jako zabezpieczenie Oazy na czas pory suchej, gdzie przez kilka miesiecy w roku nie pada deszcz. Woda w tej chwili - w porze deszczowej - wylewa sie ze zbiornika do obu stawow i stworzonym przez nas strumieniem wije sie poprzez cala Oaze stopniowo w dol, nawadniajac poszczegolne jej segmenty. Miejsce to jeszcze nie jest w pelni ukonczone, ale w juz idealnie "technicznie" funkcjonuje - a teraz w wolnej chwili pozostanie nam do ukonczenia temat dekoracji.

Zdjecia ukazuja tylko czesc miejsca rytualnego - od dolu-  ze wzgl. na ochrone energetyczna zbytnie upublicznienie miejsca praktyki rytualnej byloby niewskazane

bucardi_xv_rytual3

bucardi_xv_rytual1

bucardi_xv_rytual

Przygotowanie do rytualu i elementy wykorzystane przy spotkaniu:

biala suknia rytualna, plaszcz, talizman dwa smoki z pentagramem - http://magiczny-swiat.es24.pl/opis/806679/dwa-smoki-zenski-i-meski-w-milosnym-uscisku-harmonii-posrebrzany-i-pozlacany-amulet-magiczny.html - magiczna rozdzka z drzewa migdalowego, czerwone swiece, czerwona bielizna z wykorzystaniem magii koloru w celach ochronnych, pierscien ochronny - nazwe i wyglad pozostawiam w tajemnicy z wiadomych wzgledow, drugi pierscien z niebieskim/blekitnym topazem. Kolczyki z niebieskim/blekitnym topazem.

Oczyszczenie miejsca praktyki, wypelnienie Swiatlem - rozstawienie czerwonych swiec - 5 od strony polnocnej - element Ziemi i jedna jako ochrona od strony polnocno - wschodniej.

Warunki atmosferyczne okolo 12 stopni plus, bezwietrznie, bezchmurnie, ksiezyc w pelni wdoczny nad miejscem rytualnym. W ciagu dnia deszcz zmieszany ze sloncem - tworzy tecze.

bucardi_xv_rytual11

bucardi_xv_rytual13

bucardi_xv_rytual1115

bucardi_xv_rytual1113

bucardi_xv_rytual5





Przed godzina 21, polskiego czasu 22 - tworze magiczny krag, przywoluje Istoty Wschodu, Poludnia, Zachodu, Polnocy, sile Akashy, Ksiezyc i straznikow Ksiezyca. Staje twarza na zachod - gdzie w pelni po caly horyzont widac ocean - woda. Widzicie czesc na zdjeciach powyzej.

Czekam. Nagle czuje za mna sile Archaniola Michala, ogromna moc. Czuje jak ochrania mnie i jego Swiatlo przenika moje cialo, to cialo staje sie wieksze i wieksze, wyzsze i wyzsze, rosnie w moc. Skupiona czekam na inne Anioly, ale nie pojawia sie zaden inny. Czuje, jak niebieskie swiatlo Archaniola Michala wypelnia moje cialo materialne. To cialo powoli zmienia sie w wode. Szum wody wpadajacej do stawow z tylu po prawej i lewej stronie - ulatwia koncentracje. Stapiam sie z zimna krystalicznie czysta woda dookola mnie i pode mna - w zbiorniku na ktorym stoje.

Niebieskie swiatlo gwaltownie zmiania sie w rozowe - jasne, piekne, pelne milosci i ta energia przez moje cialo - ktore stopilo sie z woda i stalo sie niematerialne, ale stworzone z wody / jest to odczucie - z pewnoscia fizycznie bylam ja, ale to fizyczne cialo odczuwalo sie jak woda, jakby nie mialo tej konsystencji, co normalne cialo ludzkie, ale bylo tylko woda w 100%, jakby bylo plynne i stapialo sie z woda, ktora wplywala do stawow i biegla dalej strumieniem w dol/.

Ta rozowa energia szla dalej strumieniem, szczelinami ziemi w dol, caly czas w dol - do oceanu - Oaza znajduje sie na wysokosci ponad 725 m n.p.m i stad teren gwaltownie schodzi w dol do oceanu.

Gdy woda doszla do oceanu, ten zaczal zmieniac sie i barwic rozowa energia - caly ocean wibrowal rozowa energia, cos pieknego, niesamowite wrazenie a woda z oceanu nagle laczyla sie z innymi wodami na Ziemi i cala kula ziemska zabarwila sie rozowym swiatlem - rozowa energia.

Cisza - koniec przekazu - wracam do mojej fizycznej postaci. Czuje jak moje dlonie wibruja - jakby byly pod pradem :-) - drza cale dlonie az po same ramiona. To uczucie pojawilo sie tylko jeden raz w czasie calego rytualu. W mojej lewej dloni spoczywal pentagram ze smokami a w prawej magiczna rozdzka.

Jestem skupiona na temacie rytualu - czekam na dzwiek dzwonow, ktore wybija 21.00 wg polskiego czasu 22 - czyli poczatek spotkania. Mysle juz tym moim fizycznym cialem Marii Bucardi nad tematem wody, ktora jest obecna we wszystkim dookola nas. Wody, ktora bedzie sie oczyszczac, regenerowac. Mysle o rzekach, jeziorach, rybach, ssakach wodnych, plazach itd. Caly czas moim umyslem - zastanawiam sie co dzis wydarzy sie w czasie rytualu. Czekam.

Obserwuje i widze moim cialem energetycznym jak powolutku przybywa Was w kregach dookola mnie. Jestem w srodku jakby blyszczacego niebieska energia amfiteatru (jakby byl stworzony z niebiskiego swiatla) a Wy uczestnicy zajmujecie poszczegolne miejsca wokol mnie - niektore osoby blizej a niektore dalej i dalej. W ciszy, skupieniu, oczekiwaniu. Kazda osoba zajmuje miejsce cichutko, jakby nie chcac przeszkadzac innym. To niezwykle uczucie, jakby byc w centrum ogromnej wypelnionej lub stworzonej z niebieskiego swiatla swiatyni.

Teraz dokladnie widze, ze od strony zachodniej takze w kregach jedne blizej a inne dalej - jakby zatrzymujac sie w wodzie - stoja istoty oceanu, sa to przerozne ssaki, ryby, istoty humanoidalne, ktore jakby na kilka sekund zatrzymaly sie dokladnie na przeciwko mojej twarzy - ktora jest przez prawie caly czas rytualu skierowana na zachod - ocean, element wody. To niezwykle piekne odczucie, ale dla mnie rowniez jakas ogromna odpowiedzialnosc - takie wrazenie jakby tremy, napiecia, gdy widac to oczekiwanie uczestnikow - odczuwam owa malenka niepewnosc - tak mozna to nazwac - czy podolam czy spelnie te nadzieje, ktore wszyscy we mnie pokladaja i te oczekiwania, ktore skupiaja sie na tym rytuale.

Cos przesyla przeze mnie energie - ktora wedruje do tych istot i przekazuje im nastepujaca informacje - ze wszystko bedzie dobrze, ze sa ludzie tutaj na Ziemi i istoty Swiatla, ktore sie o nie troszcza, martwia i walcza w ich obronie. W odpowiedzi odczuwam pewnego rodzaju niedowierzanie, jakby istoty te komunikowaly sie ze mna, "mowiac" ludzie nas zabijaja, woda jst pelna krwi, ciagle nas truja, niszcza, morduja, poluja na nas. To cos, co przeslalo odpowiedz przeze mnie "mowi", ze wie co sie dzieje, ale ze Istoty swiatla i ludzie oswieceni dzialaja, przybieraja na sile i ten mord, zatrucie, niszczenie wkrotce sie skonczy - by mialy nadzieje i sile bo sa Ci, ktorzy walcza o ich prawa, o ich zycie!

Niezwykle wzruszajacy moment Moi Drodzy i gdy w tej chwili opisuje to wspomnienie czuje lzy na policzkach, gdyz istoty te sa tak zalezne od wody, ktorej nie moga opuscic a zli ludzie ta wode zatruwaja, poluja, wylawiaja ostatnie gatunki, w tym momencie stoja mi przed oczami te wszystkie targi rybne, gdzie sprzedaje sie tylko mala czesc a reszta trafia do kontenera na smieci - stale bezmyslnie pewne jednostki traktuja inne istoty jak rzeczy! Nadmiar towaru - martwych istot wody- by ludzie w swojej goraczce kupowania mogli w nich wybierac! Cos okropnego. Przebieranie w martwych cialach lub meczenie zywych istot wody w malych pojemniczkach - w takich momentach ja osobiscie wstydze sie, ze jestem czlowiekiem.

ale wracajac do rytualu...

W czasie komunikacji z istotami wody slysze nieznany mi dzwiek, jakby ultradzwiek - mowa istot wody - cos niesamowitego!!! Cos pieknego! Ten dzwiek przeksztalca sie w spiew, tajemniczy i niezwykle piekny spiew - z pwnosia jest to ten sam dzwiek, ktory slyszeli zeglarze, opisujac swoje spotkania z syrenami. Ten spiew, ta piesn staje sie coras wyrazniejsza i zaczyna mieszac sie z dzwiekiem ludzkiego spiewu - ta piesn porywa nas wszytskich juz obecnych w kregach i kazdy z nas enrgetycznie wzmacnia ta piesn kolyszac sie w jej rytm. Ta piesn jest tak silna, tak wibrujaca, ze mam wrazenie, ze dochodzi do wszystkich zakamarkow Ziemi i galaktyki, jesli nie jeszcze dalej.

Istoty wody odplynely z kregow - zaraz po godzinie 22, moze 3, moze 6 minut pozniej.

Piesn konczy bicie dzwonow, godzina 21 - wg czasu polskiego 22. Dzwony bija najpierw z prawej strony a potem na drugiej wiezy okolo 3 km dalej z lewej strony. W tym rytuale dzieje sie cos bardzo dziwnego, co nie wydarzylo sie nigdy wczsniej - wystepuje bardzo wiele dzwiekow. Dzwieki te jednak nie maja zupelnie zadnego negatywnego wplywu na moja koncentracje, wrecz przeciwnie. Po niezwyklej piesni, owe bicie dzwonow, ktore pojawia sie  w kazdym rytuale i wg niego wiem kiedy i jak ksztaltuje sie czas - w tym rytuale zamiast ucichnac po wybiciu pelnej godziny - fizycznie ten dzwiek ucichl, ale ja slyszalam przez caly czas naszego spotkania jakby wszystkie dzwony na calej Ziemi bily nieustannie!!!! Caly czas, wszystkie dzwony, dzwonki w swiatyniach, wiezach, kosciolach. Ten niesamowity gleboki dzwiek z kazdej strony, ukladal sie w niezwykle piekny i harmonijny, ale jednoczesnie tworzyl odczucie, ze wlasnie stalo sie cos niezwykle waznego. Jakby te wszystkie dzwony chcialy cos obwiescic dla calego swiata. Jakby owa piesn wody przeksztalcila sie w ten dzwiek bijacych swiatyn by dotrzec do serca kazdego czlowieka i kazdej istoty.

W czasie calego spotkania, wizji i przekazow, ktore opisze ponizej  - slysze ten piekny, ale jednoczesnie budzacy serca, dzwiek dzwonow na calej Ziemi. Nie potrafie Wam tego opisac zwyklymi slowami, ale ten dzwiek zdawal sie wypelniac i powietrze i wode i wszystko dookola.

Rozpoczynam wlasciwy rytual, witam sie z Wami gestem namaste i skinieniem glowy we wszystkich kierunkach swiata.

namaste

Rozpoczynamy etap I - energia splywa na Ziemie i wypelnia ja swiatlem, powstaja ogrody, ludzie przechodza na weganizm i na sam zapach miesa - zwlok innych istot - czuja odrzucenie i nie wyobrazaja sobie, jak poprzednie pokolenia mogly to spozywac. Nastepuje niesamowity wzrost swiadomosci - gdyz organizmy sa wolne od toksyn i pelne witamin, zdrowego roslinnego soku zycia. Te wizje sa bardzo szybkie i przeplataja sie wzajemnie.

Etap II - wlasciwy temat rytualu. Pierwszy etap nagle przerywa cisza, brak jakichkolwiek wizji, czekam i patrze na ocean. Nagle czuje jak cos niezwyklego dzieje sie na mojej lewej dloni - jak z pewnoscia wiele osob zauwazylo ta dlon zawsze w kazdym rytuale, w kazdej praktyce magicznej jest u mnie dlonia przyjmujaca a prawa ta dajaca.

Zamykam oczy i skupiam moja uwage na lewej dloni. Nagle widze jak turkusowe swiatlo o niezwyklej mocy wchodzi najpierw do mojego pierscienia z topazem a od wew. dloni - do srodka pentagramu - talizman dwoch smokow- ktory zawiera ten sam kamien.

pierscien_bucardi_rytualy



Turkusowa energia ze wszystkich stron, w wiekszosci z gory jakby z Kosmosu - splywa do mojej dloni a przez nia do mojego ciala. Ta energia  jest tak silna, ze od razu nastepuje proces przekazania jej dalej - dzieje sie to prawie automatycznie. Energia wchodzi przez dlon i wysylam ja we wszystkich kierunkach swiata, kierujac ja na wode. Wszystko na Ziemi jakby pochlania ta energie i widac jej blyszczace swiatlo w kazdej kropli wody, w rosie, w deszczu, w sniegu, w rzekach, jeziorach, oceanach - wszystko zabarwia sie turkusowym swiatlem.

Widze jak energia idzie do pojemnikow z woda, ktore stoja u wiekszosci uczestnikow rytualu i nagle ta woda zaczyna swiecic turkusem! Niektore osoby widza ta zmiane i czuja ta niezwykla moc, inne widze, ze nadal sa skupione na rytuale i nie patrza na pojemniczki z woda. 

To niesamowite wrazenie widziec jak najmniejsza kropla wody nagle zaczyna blyszczec tym niezwyklym turkusem. Teraz nastepuje proces rozszerzania sie energii. Co kilka sekund nastepuja czarne dziury, czyli energia nie naplywa do dloni, tylko wszystko dookola jest ciemne, przerwy. Po czym znow naplywa i znow przerwa.

Widze jak energia - turkusowe swiatlo idzie w gore jakiejs rzeki, od ujscia do zrodel, coraz wyzej, przez niziny, pagorki az po wysokie, nagie skaliste szczyty i woda wypelnia sie owym swiatlem. Nagle do rzeki podchodzi sarna(?) lub inne podobne zwierze i pije wode - teraz widac jak swiatlo rozchodzi sie w ciele tego ssaka i wypelnia jego komorki - takze zbudowane z wody. Wizja nastepuje tak szybko, ze nie jestem w stanie Wam okrslic dokladnego gatunku zwierzatka :-(

Nastepnie do zrodla podlatuje olbrzymi orzel, siada na kamieniu i pije wode, energia wypelnia cale jego cialo. Cos niesamowicie pieknego!

Znow dluzsza przerwa i ciemnosc, po czym widze padajacy deszcz w wielkim miescie, kropelki wody swieca turkusem - zawieraja wyslana energie. Te kropelki spadaja na ludzi i energia wchodzi w ich ciala. Ten zastrzyk energetyczny ma niesamowicie silny wplyw na ludzi, ktorych osiagnal - osoby te zaczynaja myslec na temat wody, deszczu, sniegu, pragna czystej wody, krystalicznie czystej wody w rzekach, jeziorach, w kranie, w fontannach, pragna czystego bialego sniegu. Te mysli pojawiaja sie jednoczenie u wielu osob - i tak jak kazda mysl w krotszym lub dluzszym czasie sie zrealizuje, tak jestem pewna, ze rowniez te mysli stana sie nasza rzeczywistoscia, bo jesli wielu ludzi zrobi cos malego, to poruszy sie cos wielkiego. 

Znow przerwa i ciemnosc. 

Czekam, ale nie nadchodzi przekaz kolejnej energii, dlatego przechodze do nastepnego etapu rytualu - wypelniam swiatlem, ktore zgromadzilo sie we mnie -  Magiczna Oaze, by rosliny i istoty w niej zgromadzone rosly w ilosc, sile, odnawialy sie, odradzaly, regenerowaly i wysylaly pozytywne informacje energetyczne do innych miejsc na ziemi, by takie oazy powstawaly w roznych miejscach, dajac schronienie do wszystkich gatunkow istot tutaj na Ziemi a wkrotce by takie zielone obszary wyparly te suche i zniszczone, by Ziemia wibrowala zielenia, zyciem i miloscia.

Czuje, ze opadam z sil, dlatego przechodze do gestu kwiatow.

Tworze symbol kwiatu na wschodzie i wypelniam go cala turkusowa energia, ktora moge zebrac i wysylam na Wschod, to samo robie na Poludniu - czuje, ze turkusowa energia slabnie z sekundy na sekunde, ale gdy przechodze na Zachod - pojawia sie znow jak grom z jasnego nieba - patrzcie Zachod - element wody - teamt rytualu XV!!!! Juz przy tworzeniu symbolu kwiatu widze jak tworzy go samoistnie turkusowa energia! Nie musze dodawac nic od siebie, bo ta energia samoistnie wzmacnia ten symbol a po wyslaniu go na Zachod - jak energetyczna bomba rozchodzi sie z szybkoscia swiatla. Przechodze na Polnoc - element Ziemi, ale tutaj znow ja musze dac moja energie, nic nie pojawia sie z zewnatrz - rysuje symbol i czuje, jak ostatni promyk turkusowej energii opuszcza moje cialo i idzie w tym kierunku swiata.

Teraz zapada lekki mrok, patrze dookola a caly krag ze wszystkich stron otacza gesta mgla - jak wiecie rytual przez caly czas mial miejsce przy krystalicznej widocznosci, mgla pojawila sie w kilka sekund. W tym momencie czuje, ze pojawia sie kolejny przekaz energii - skupiam sie i przyjmuje swiatlo po czym "infekuje" turkusowym swiatlem mgle dookola, wysylajac ja w swiat. Te miliony malych kropelek wody - zawarte w gestej mgle ida w swiat - przechodza przez sciany, przez okna, przez wszelkie bariery i zabarwiaja turkusem cala Ziemie i wszystkich jej miszkancow. Niesamowicie piekny obraz!

Ciemnosc, cisza - mgla. Czuje, ze rytual jest zakonczony. Jednak czekam az wiekszosc z Was ukonczy po czym otwieram magiczny krag, zegnajac sily w nim obcne i dziekujac za pomoc. Schodze z miejsca rytualnego i z usmiechem widze przez mgle jak woda w stawach swieci turkusowym swiatlem!

Koniec mojego sprawozdania osobistego z XV Rytualu dla Matki Ziemi - rytual XVI juz w styczniu - w kolejna pelnie ksiezyca. Z moca anielskich energii Wasza Maria Bucardi

wtorek, 17 grudnia 2013

Dzis XV Rytual dla naszej Matki Ziemi

Moi Kochani, dzis o godz. 22:00 czasu polskiego nasze XV spotkanie.

22d8d70c2c8ee16cc5669d4bd3bbd65f

na zdjeciu zolw - ktory jest magicznym symbolem MATKI Ziemi i Harmonii - gdyz przywrocenie harmonii tutaj na Ziemi jest naszym najwyzszym celem.

Temat rytualu:

Woda, rzeki, jeziora, morza, oceany i istoty w nich zyjace

Tutaj kazdy z nas ma pelna swobode wizualizacji. Mozna wyobrazac sobie jak rzeki i oceny oczyszczaja sie, jak odradza sie zycie w wodzie, rafy koralowe, czyste oceany, ochrona zycia w wodzie, koniec masowego odlawiania zwierzat morskich - ryb, krewetek i innych. Najlepiej wyobrazic sobie zmiane swiadomosci ludzi, ktorzy przestaja jesc zwierzeta wodne wybierajac lokalnie rosnace rosliny, np. weganizm. Mozna wyobrazac sobie czyste piekne jeziora, rzeki o krystalicznie czystej wodzie pelne roznego rodzaju roslin i zwierzat.

Uwaga: w tym rytuale mieseczke z ziemia mozna zastapic buteleczka, szklanka czy innym pojemnikiem z czysta zimna woda. Mozna stosowac i miseczke z ziemia i pojemnik z woda, jak wolisz. Teraz postaraj sie by wszystkie pozytywne mysli o czystej wodzie przekazac do wody, ktora stoi przed Toba w pojemniku. Tak jakby programowac ta wode dobrymi myslami i obrazami. Ta wode po rytuale wyniesc na zew. Najlepiej jeszcze tego samego wieczoru lub kolejnego dnia i rozlej w roznych miejscach, mozesz wlac do rzeki, strumyka.

Idealny pomysl miala takze Maria, uczestniczka rytualow - ktora
zasugerowala by wode wlac do spryskiwacza i rozpylic po okolicy.

Woda to niezwykle magiczny plyn, ktory zapamietuje energie, ktore jej przekazujemy, dlatego jest idealna by zapisac mysli i potem przekazac je do otoczenia.

Poniewaz przed nami tydzien okrucienstwa dla karpii - tysiace ludzi walczy o zmiane prawa w ich obronie przed torturami przedwigilijnymi - warto takze tutaj wyslac dobre mysli, wsparcie mentalne dla tych osob, ktore walcza w obronie tych, ktorzy nie moga mowic i krzyczec tylko cierpia w milczeniu, a jesli juz ktos chce jesc karpia, to by byl zabity godnie i szybko. Lepiej jednak myslec, by ludzie zrezygnowali z tej krwawej tradycji na rzecz innych potraw. Pozostawiam ten drazliwy temat otwarty by kazdy wyslal takie mysli, jak czuje.

karp_plansza

Z moca anielskich wibracji w obronie slabszych Ziemian Wasza Maria Bucardi

czwartek, 5 grudnia 2013

Z ostatniej chwili ok. 50 wielorybow w niebezpieczenstwie - prosba o telepatyczna pomoc

Moi Kochani, wczoraj okolo 50 wielorybow z niewiadomych przyczyn - prawdopodobnie prob wojskowych lub innych - wyladowalo na mieliznie Florydy Everglades Nationalparks Florida. Walka o ich zycie trwa! Trzeba znow wyprowadzic je na otwarte morze.

6 juz zmarlo, 4 wg informacji z wczoraj udalo sie wyprowadzic na otwarte morze. 

Prosze o przylaczenie sie mentalne - by przekazac wielorybom informacje wyjscia na otwarte morze. Jak wiecie ten niezwykly ssak ma ogromne mozliwosci komunikacji z nami poprzez mysli. Prosze o przylaczenie sie i wyslanie pozytywnych mysli by wieloryby wrocily do wody!


Z moca anielskich wibracji Wasza Maria Bucardi

ps. Klika dni temu zostal mi przekazany temat dla naszego XV Rytualu - sa nim wody, oceany i istoty w im zyjace. Czyzby byl to przypadek!!!! Nie ma przypadkow moi Kochani i po wczorajszym dolaczeniu do uczestnikow spotkania, ktore ma miejsce w pelnie 17 grudnia - u jednej z uczestniczek wyskoczyla z akwarium rybka. Samobojstwo czy jakis sygnal, ktory dokladnie w tym sammy czasie zmusil wieloryby do uderzenia w brzeg??? Na to pytanie odpowiedz jest wewnatrz nas.

Gestrandete-Wale-Symbolbild-

 

Kochani jak widac pod koniec filmu jeszcze tyle ma szanse przezyc!!!





wtorek, 3 grudnia 2013

Upadek Magicznego Lasu

magiczny_las_bucardiMoi Najdrozsi, dokladnie dzis mial miejsce niezwykle smutny moment w moim zyciu, ktory sprawil mi ogromna przykrosc. Dzisiejszego dnia zobaczylam cos bardzo poruszajacego. Cos, co zostawia w duszy tak glebokie rany!

Od kilku dni nie bylam w Magicznym Lesie, miejscu w ktorym drzewa mialy glos, slychac bylo spiew, odglosy z innych wymiarow, miejsca ktore uwazalam za wejscie w inna przestrzen, do innego swiata ....Tam mialam ta cudowna mozliwosc spotkac jednorozce, istoty Swiatla, a takze m.in. porozmawiac z moim niezyjacym Tata. Ten las zyl, byl jednym z juz niestety nielicznych, tak czarodziejskich i tajemniczych ostoji prawdziwej Natury...

Dzis doslownie peklo mi serce, gdy odwiedzilam Magiczny Las ... z ktorego nie zostalo nawet jedno zdzblo trawy. Wszystko zrownane z ziemia, nawet cudne zrodelko z wyjatkowej skaly zniszczone, rozbite maszynami. Ktos sprzedal ten kawalek ziemi za jakies tragicznie smieszne papierowe banknoty i pozwolil na wyciecie drzew, przeoranie i zranienie Matki Ziemi, zmiane tego cudownego miejsca w pustynie!

Gdy podnioslam glowe w strone nieba, bylo zachmurzone i smutne jak ja sama. Lzy plynely mi po policzkach a serce wypelnial bol i smutek. Ciagle pytanie "Dlaczego?", "Dlaczego?", "Dlaczego?"... Dlaczego ktos robi cos tak strasznego! Jak mozna tak piekne miejsce rozszarpac tak na kawalki by nie zostalo ZUPELNIE NIC!!!

Gdy dotknelam dlonia kawalka scietego i mokrego od soku - krwi drzewa lzy spadaly na Ziemie a serce wypelnialo zwatpienie. Przez dlugi czas nie bylam w stanie zebrac mysli i powrocic do wewnetrznej rownowagi i wowczas odezwal se gleboki i spokojny glos: "W kazdym ciele sa komorki, te dobre - tzw. odpornosciowe, pozytywne i te zle - bakterie, ktore niszcza. Jesli  te dobre komorki spuszcza glowe z odczuciem, ze walka nie ma sensu, to te zle komorki beda coraz silniejsze i silniejsze az doprowadza do smierci".

Tak, Moi Najdrozsi, rezygnacja, smutek, zwatpienie w cel naszej walki oslabia Ziemie, oslabia jej cudowny organizm i komorki niszczace, rakowe moga sie dalej szerzyc i rozwijac az zabiora jej ostatni oddech.


Musimy byc silni, kazdego dnia bronic naszej Ziemi przed rakiem, ktory rozprzestrzenia sie dookola. To my jestesmy czescia systemu odpornosciowego naszej Matki Ziemi i to od nas pozytywnych komorek, dobrych ludzi, istot swiatla zalezy czy zwyciezy zdrowie czy choroba!



Niech zlo i zniszczenie dookola dodaje Wam/Nam sily do walki bo razem jestesmy silni, my Ziemianie nie pozwolimy by zdegenerowane komorki rakowe zniszczyly nasza Matke Ziemie. Tak, jak nasze wlasne komorki immunologiczne walcza z grypa czy inna choroba, tak my walczymy w obronie naszej Ziemi. Z moca Milosci i wytrwalosci Wasza Maria Bucardi


ps. jesli jeden las zostal wyciety  - posadzimy 10 nowych!

"Kiedy świat jest chory i umiera, ludzie powstaną jak Wojownicy Tęczy."przysłowie Indian Cree.



"Prosisz mnie, bym zaorał ziemię. Czy mam wziąć nóż i rozerwać łono mojej Matki? Potem, kiedy umrę nie przyjmie mnie ona do swego łona, bym odpoczął.

Prosisz mnie, abym kopał w poszukiwaniu kamieni! Czy mam kopać pod skórą swojej Matki w poszukiwaniu jej kości? Potem, kiedy umrę nie będę mógł wejść w twoje ciało, by się odrodzić.

Prosisz mnie, aby ściąć trawę, ususzyć na siano, sprzedać je i być bogatym jak biały człowiek, ale jakże bym się ośmielił ściąć włosy mojej Matki?"

Smohalla
Sokulk